Prawdą jest, że nie zaczniesz prawdziwego inwestowania bez pieniędzy. Problem polega na tym, że im więcej ich masz tym bardziej obawiasz się, by nie zrobić błędu i wszystkiego nie stracić. To naturalne. Będę jeszcze o tym pisać. Teraz chciałabym jednak zastanowić się jak by to było, gdybyś nie musiała bać się o pieniądze. Gdyby one same się Ciebie trzymały. Niemożliwe? Jakoś tak nie jest? A dlaczego? Nie kochają Cię? Nie żartuj…

Jakkolwiek idiotycznie to nie zabrzmi pozwól sobie proszę przez chwilę pomyśleć o nich jak o żywej istocie (ostatecznie mówimy przecież o Twoim związku z pieniędzmi, czyli relacji). Przychodzi do Twojego ogródka, pokręci się, poleży i znika. Za jakiś czas wraca z koleżanką (premią) i oboje znikają. Jak to możliwe? Czyżby nie wiedziały, że u Ciebie będzie im najlepiej na świecie? Może poczuły, że to Ty ich tak naprawdę nie chcesz (jak będę bogata, to ludzie nie będą mnie lubić) albo wprost przeciwnie, tak bardzo chcesz zatrzymać, że boją się skończyć zatrzaśnięte w jakiejś klatkolokacie. A może nie poświęciłaś im chwili uwagi, nie lubisz, nie umiesz, nie chcesz zajmować się sprawami nieważnymi. Cóż, też bym raczej nie została.

Złóżmy jednak, że chcesz zrobić w swoim życiu odpowiednie miejsce dla pieniędzy. Sprawić, że nie tylko przychodzą, ale po prostu są. Myślę, że wtedy dobrze jest zacząć od zrozumienia ich natury. Inaczej przecież będziesz przygotowywała się na przyjęcie do domu psa, a inaczej rybek. Zatem

Jakie są pieniądze?

Mówi się, że rządzą światem, a rządzenie zakłada siłę do materializacji rozkazów. Można więc powiedzieć, że są energią kreatywną. Potężną jak woda. Silnie ukierunkowana zmiecie wszystko, łagodnie prowadzona zasila i wspiera rozwój. No i jest wszędzie: w ziemi, bo rośliny coś piją i w powietrzu, bo ma ono przecież swoją wilgotność.

Co lubią pieniądze?

Myślę, że przede wszystkim ruch, są przecież częścią natury, a tam wszystko jest w ruchu. Dalej pewnie ciszę i spokój (nie stagnację), jako wyraz harmonii i działania w zgodzie ze sobą. Dodałabym jeszcze, że jak dzieje się coś ciekawego. Nie wierzysz? Zrób eksperyment z wodą. Na brzegu łagodnej rzeczki, poza linią przepływu, w suchym miejscu wykop mały dołek. Zanim się obejrzysz ciekawska woda już tam będzie. Czasem wystarczy tylko nacisnąć palcem. Kolejny krok to

Jak je przyciągać?

Wskazówki wielu guru biznesu zdają się potwierdzać to, co napisałam w poprzednim akapicie. Mówią oni „pracuj nad pomysłem, a jeśli będzie dobry finansowanie się znajdzie”. Jednym słowem rusz się, zrób coś, bądź kreatywny, zaciekaw pieniądze, a one przyjdą. Czyżby rozpoznawały w Tobie swoje cechy, siebie? Nie jesteśmy pieniędzmi, one nie są nami, ale na pewnym poziomie wszyscy jesteśmy jednym. Dlaczego więc miałyby Cię nie kochać i nie trzymać się Ciebie? Wystarczy trochę wzajemności i zrozumienia.

Zatem odwracając powiedzenie „nie  rób drugiemu co Tobie niemiłe” rób im to co chciałabyś, żeby robiły Tobie. Zastanów się czego oczekujesz od pieniędzy. Mają dać Ci wolność – daj im wolność. Inwestując pozwól odchodzić (koszty wejścia, pierwsze ustawienie stop loss ze stratą, nietrafione decyzje). Dzięki zabezpieczeniu finansowemu chcesz przestać się bać o przyszłość – pozbądź się strachu przed wypuszczeniem ich z ręki. Podejmuj ryzyko. Chcesz, żeby chętnie wracały – interesuj się nimi, nie szastaj na prawo i lewo jakbyś chciała się od nich uwolnić, nie pozwól ponad miarę topnieć w błędnie zajętej pozycji (złota zasada: straty tnij szybko, zyskom pozwól rosnąć). Grając według  takich uniwersalnych praw wszechświata wpisujesz się w wielki przepływ, flow. Nagle rozumiesz słowa

kto ma dużo temu będzie dodane, a kto ma mało zostanie mu odebrane i to co ma

A przecież Ty jesteś bogata z domu. Dziecko natury, prawda?


Jeśli spodobał Ci się ten wpis daj mi znać klikając serduszko poniżej lub zostaw komentarz. Będzie mi bardzo miło jeśli podzielisz się powyższym tekstem z innymi.