Kilka lat temu, przed świętami Bożego Narodzenia kurier dostarczył mi imponującej wielkości prezent. Pięknie zapakowana skrzyneczka. W środku markowe wino, doskonała whisky, kubańskie cygara, belgijskie czekoladki, migdały, kilka rodzajów innych słodyczy, kartka z życzeniami i … żadnego nadawcy.
Słodka ta pin-up girl z obrazka, prawda? Może trochę niemodna. Mimo to wielu facetów nadal powiesiłoby sobie jej plakat jako wspomnienie ideału prawdziwej kobiety. Zamiast takiej współczesnej, której się w głowie poprzewracało. Zabawne ile równie niemodnych stereotypów o kobietach wciąż funkcjonuje w sferze finansów? Nie sądzisz?
Pytam, bo może Ci nie wolno. Może mama będzie niezadowolona albo partner poczuje się upokorzony? Myślałaś o tym? Właściwie nie powinnaś im się dziwić. Przecież chcą dla Ciebie jak najlepiej. Próbują przypilnować, żeby uświęcony porządek świata trwał, a wtedy Tobie, małemu trybikowi będzie wygodnie na swoim miejscu w społeczeństwie. Będziesz miała poczucie
Zaczynając przygodę z inwestowaniem naturalne jest oszacowanie swoich zasobów. Tego co masz, z czym startujesz i określenie czego będziesz potrzebowała, by zrealizować plany.
Jedne z pierwszych pytań to zwykle „Ile mam pieniędzy?”, „Czy to wystarczy?”. I słusznie. Inwestowanie to pomnażanie pieniędzy. Zastanawiając się jednak dłużej widzisz, że czasem możesz użyć pieniędzy już wydanych, czyli aktywów.